RODO i jego absurd w polskich szkołach
RODO wprowadziło sporo zamieszania do polskiego prawa. Jednym z największych absurdów okazuje się obowiązek drukowania informacji o RODO załączanych do wniosków o przyjęcie do szkół w wielu miejscach w Polsce. Jak się okazuje, w całym kraju oznacza to setki tysięcy kartek drukowanych niepotrzebnie.
Wg Urzędu Ochrony Danych Osobowych, nie ma wymogu przechowywania informacji związanych z RODO, jeśli dane dokumenty są podpisane własnoręcznie. Zdaniem UODO tzw. zasada rozliczalności nie musi oznaczać tworzenia i gromadzenia niepotrzebnej dokumentacji. Nie zawsze konieczne jest np. zbieranie zgód czy oświadczeń w formie papierowych, podpisanych własnoręcznie dokumentów.
W skali warszawskiej 46 tys. uczniów wydrukowało w tej sytuacji 140 tys. kartek o samym RODO (trzy strony na siedem stron wniosku o przyjęcie do szkoły). UODO uznało to za niepotrzebne gromadzenie makulatury.
źródło: Dziennik Gazeta Prawna